Tajemnicza Przygoda





Autorzy:

Pewnego dnia, będąc w Ab’dendriel usłyszałem plotki o tym, że na Draconii miały miejsce liczne niepokojące zajścia. Pełen chęci by wyruszyć na przygodę i dowiedzieć się co słało się pośród tej odległej krainy przygotowałem się na walkę z przerażającymi smokami. Uzbroiłem się w swój najlepszy ekwipunek i pancerz i ruszyłem na wyspę, by stawić czoła tym majestatycznym potworom.

Kiedy dotarłem na Draconię spostrzegłem, że smoków jest więcej niż zazwyczaj. Podjąłem walkę i z biegiem czasu zauważyłem, że są one trochę bardziej agresywne niż dotąd. Nie zważając na to walczyłem dalej, aż kątem oka dostrzegłem miejsce, gdzie smoki nie ruszając się tworzyły swoistego rodzaju ścianę tak, by nikt nie mógł się przez nią przedostać. Pomiędzy ich skrzydłami siedziała równie piękna, co przerażona dziewczyna. Zbliżyłem się, by uratować ją przed smokami, kiedy te rzuciły się na mnie tak, jakby to one chciały ją ochronić przede mną. Próbowałem nawiązać jakiś kontakt, jednak wszystko to szło na marne. Ignorowała mnie i patrzyła z pogardą. Postanowiłem odłożyć swoją broń do plecaka, by móc z nią porozmawiać. Spojrzała na mnie i zapytała: „Czemu zabijasz moich przyjaciół?” Byłem zdumiony i za razem trochę zmieszany. Zaskoczyły mnie zarówno jej słowa, jak i troska z jaką je wypowiedziała. Zachowywała się tak, jakby doskonale rozumiała język smoków. Po chwili zamyślenia wróciłem do rzeczywistości i odparłem:

Secret Sacred Spellsbook

Secret Sacred Spellsbook

Underground Chopper

Underground Chopper

Vulcan Hammer

Vulcan Hammer

„Zabiłem te smoki, bo są groźnymi potworami, mogłyby Cię skrzywdzić z łatwością!”, na co dziewczyna odpowiedziała: „Smoki nigdy by mnie nie skrzywdziły. Nie są groźne, są tylko nierozumiane przez ludzi takich, jak ty.” Jej odpowiedź zbiła mnie z tropu. Próbowałem rozszyfrować, co miała na myśli owa fascynująca kobieta, aż zapytałem: „Kim jesteś?”, a ona odpowiedziała: „Mam na imię Amber, jestem podróżniczką. Zajmuję się oswajaniem smoków. Przybyłam do tego miejsca w poszukiwaniu pomocy. Myślałam, że otoczona swoimi przyjaciółmi – smokami będę tutaj bezpieczna, jednak znalazłam się w towarzystwie kogoś takiego, jak Ty, kto morduje je bez mrugnięcia okiem” Coraz bardziej zaskoczony obrotem sytuacji wyjąkałem pospiesznie: „Ale przed czym uciekasz? Ja, ja przepraszam, nie miałem pojęcia, że to Twoi przyjaciele…”. Kobieta kontynuowała: „Pochodzę z pięknej krainy ubarwionej malowniczymi zachodami słońca, otoczonej bogatą fauną i florą. Krainy zamieszkałej niegdyś przez rozwijającą cywilizację, która ostatnio zaczęła upadać przez nikczemną kreaturę. Nie chcę nawet wspominać imienia potwora odpowiedzialnego za sianie spustoszenia pośród wyspy, na której żyłam, której piękno zamienił w dymiące się zgliszcza.” Poruszony tą historią z nadzieją w głosie zapytałem: „Czy mogę Ci jakoś pomóc Amber?”, na co odparła: „Musimy powrócić na wyspę. Naszym środkiem transportu muszą być smoki. Wyspa położona jest wysoko i jedynym sposobem, by się na nią dostać jest lot na ich grzbietach. Ich wspaniałe ciała są za razem bardzo wytrzymałe, bez trudu zniosą trudności napotkane na drodze powrotnej do mojego domu. Nie straszna im nieprzewidywalność pogody, która może nas dotknąć podczas wyprawy. Jest jeden problem. Zraniłeś mojego smoka. By go uleczyć potrzebuję egzotycznych składników.”

Obsidian Slayer

Obsidian Slayer

Divine Necklace

Divine Necklace

Demon Boots

Demon Boots

Po tej niewątpliwie interesującej historii, którą opowiedziała mi Amber postanowiłem wyruszyć w poszukiwaniu potrzebnych składników, by wyleczyć jej smoka. Byłem przekonany, że misja ta zakończy się fiaskiem i nigdy nie zdobędę niezbędnych ingrediencji. Z pewnością były one rzadkie i niespotykane – lód, który nie topnieje, płomień, który nigdy nie gaśnie, najsilniejsza trucizna, jaką można sobie wyobrazić, kawałek metalu wydobytego z głębi ziemi, słój święconej wody, elektryczna tabliczka czekolady, najlepiej z innego wymiaru i próbka krwi demona. Ze wszystkich tych składników, Amber miała przygotować eliksir, który  uleczy rany smoka tak, byśmy mogli wybrać się na tajemniczą wyspę z jej opowieści. Zdobyłem każdy składnik tak szybko, jak to tylko możliwe i wróciłem do dziewczyny. Eliksir musiał dojrzewać całą noc. Był to długi, lecz owocny proces. Udało jej się uzdrowić smoka. Nie zastanawiając się ani chwili dłużej postanowiłem wyruszyć wraz z nią, by ocalić jej dom.

„Witaj w Molten Rock, cudzoziemcze!” – zawołała radośnie dziewczyna. „Wow! Ta wyspa jest ogromna… ale nie spodziewałem się takiego widoku” odparłem widząc przygnębiającą pustkę, jaka nas otaczała. „Wyspę wciąż zamieszkuje niewielkie plemię, które próbuje walczyć z bestią siejącą wokół zniszczenie, jednak powoli odchodzą zamieniając się w popiół. Jak każdy, kto niegdyś żył na tych terenach.” – wyjaśniła.

Wkrótce Amber zdecydowała zabrać mnie do wioski i poznać starszyznę owego plemienia, mogącą podzielić się z nami swoją wiedzą dotyczącą złego potwora.  Czułem się nieswojo. Tak, jakby działo się ze mną coś złego, jakbym zaraz miał postradać zmysły. Z każdą chwilą było mi słabiej. Szaman spostrzegłszy najprawdopodobniej mój grymas na twarzy powiedział, że siła bestii jest tak potężna, iż odczuwam ją na własnej skórze nie mogąc panować nad swoim umysłem i zmysłami. Podarował mi własnoręcznie wykuty talizman, który miał mnie chronić przed zgubnym działaniem mocy potwora. To właśnie w ten sposób plemię utrzymało się przy życiu tak długo

Szaman Zunka, najstarszy i najbardziej doświadczony z nich postanowił opowiedzieć mi o terroryzującym wyspę potworze. Nazywano go Rift Volcano. Legendy głosiły, że starożytni bogowie stworzyli tę kreaturę by powiększać tereny, formować nowe wyspy i powoływać do życia nowe istnienia. Wkrótce jednak bestia przestała czerpać satysfakcję ze swojego przeznaczenia i obróciła swe moce przeciw stwórcom niszcząc ich i zamieniając ich byty w chaos. Obecnie Rift Volcano nawiedził wyspę Molten Rock. Siedmiu członków starszyzny o nieprzeciętnej inteligencji użyło mocy poszczególnych plemion (ognia, lodu, energii, trucizny, śmierci, świętości i siły) by schwytać i zamknąć potwora w środku wulkanu znajdującego się na wyspie. Z biegiem lat najstarsi szamani osłabli do tego stopnia, że Rift Volcano był w stanie kontrolować ich umysły i absorbować moce, które wykorzystali wcześniej do zniewolenia go.  Przechwytując ich myśli i ocenę sytuacji sprawił, że stali się jego tarczą przed śmiałkami chcącymi go pokonać w przyszłości.

Pośród Molten Rock znaleźć można siedem sanktuariów, chronionych przez siedmiu starszych szamanów i otaczające ich kreatury zdolne z łatwością powstrzymać każdego, kto zechce dostać się do środka. W zależności od sanktuarium występujące w nich potwory różnią się od siebie odpornością na poszczególne moce i żywioły, które dominują dane miejsce.

Po usłyszeniu wszystkich tych opowieści udałem się na rozmowę z Amber. Oświadczyłem jej, że jestem gotów pomóc plemieniu. Widząc przerażenie w jej oczach zapewniłem ją, że jestem świadom ogromnej mocy tej kreatury, dlatego sam nie dam rady w starciu z nią. Poprosiłem o pomoc w drodze powrotnej na główny kontynent Tibii w celu zorganizowania ekspedycji, której celem będzie zmierzenie się z samym Rift Volcano.

Vulcano Backpack

Vulcano Backpack

Death Blood Ring

Death Blood Ring

Blessed Necklace

Blessed Necklace